13 marzec 2023

Czarny Pas w Karate, Korona Maratonów i Nordic Walking. Ratownik górniczy z Wujka zapewnia, że sport daje mu siłę

- Ratownik górniczy musi być sprawny, a dla mnie sport od zawsze był i jest bardzo ważny – wyjaśnia Dariusz Witek, ratownik górniczy z Ruchu Wujek kopalni Staszic-Wujek, który w karate kyokushin doszedł do czarnego pasa. Zdobył też koronę maratonów Polski i mimo problemów zdrowotnych nie zrezygnował z aktywności. Chodzi z kijami, wędruje po górach, pływa i jeździ na rowerze. W kopalni (na dole i na powierzchni) z 10 letnią przerwą, pracuje od 29 lat.

- Odkąd sięgam pamięcią, zawsze byłem bardzo ruchliwym dzieckiem, całymi dniami biegałem z kolegami po podwórku, graliśmy w piłkę, wspinaliśmy się po drzewach. Gdy skończyłem 10 lat zapisałem się na judo do Pałacu Młodzieży, a rok później na karate Kyokushinkai – opowiada Dariusz Witek.

Podkreśla, że zafascynowała go filozofia twórcy Karate Kyokushin Matsutatsu Oyamy, który uczył, że bardzo ważną rzeczą w życiu jest wytyczanie sobie celów i dążenie do ich osiągnięcia dzięki ciężkiej i systematycznej pracy. I tak, Dariusz Witek, każdą wolną chwilę poświęcał na treningi. Brał także udział w zawodach, zdobył brązowy medal na Mistrzostwach Polski Juniorów w Krośnie 31 lat temu oraz brązowy medal w Mistrzostwach Śląska Seniorów 21 lat temuw Katowicach. Zdobywał też kolejne stopnie wtajemniczenia. Zdobycie czarnego pasa 21 lat temu poprzedził kurs instruktorski na AWF w Katowicach oraz wyczerpujące treningi podczas międzynarodowych obozów letnich z wybitnymi zawodnikami polskimi i zagranicznymi.

9 lat temu do karate Kyokushin doszła kolejna pasja - bieganie. Dariusz Witek dołączył do biegowej grupy pracowników kopalni „Wujek biega”. Uczestniczył w lokalnych imprezach biegowych jak na przykład panewnicki „Bieg Dzika” poprzez półmaratony - „Perła Paprocan”, „Półmaraton dookoła J. Żywieckiego”, maratony - „Maraton Wolności”, „Silesia Maraton”, „Maraton Dębno”, aż po ultramaratony „Babia-Pilsko”, „Bieg 7 Dolin Krynica Zdrój”. 7 lat temu zdobył Koronę Maratonów Polskich, co oznacza, że w ciągu roku przebiegł pięć biegów na dystansie 42,195 kilometrów.

Jednak intensywne treningi biegowe i karate doprowadziły do problemów z kolanami. 4 lata temu pan Dariusz Witek uczestniczył w ostatnim letnim międzynarodowym obozie; konieczna okazała się rehabilitacja.

Jednak aktywności fizycznej nie porzucił i teraz uprawia nordic walking, Zapewnia, że nadal ciągle bliska jest mu recytowana treningami karate kiokushin „Przysięga Dojo” która brzmi: "Będziemy ćwiczyć nasze serca i ciała dla osiągnięcia pewnego, niewzruszonego ducha. Będziemy dążyć do prawdziwego opanowania sztuki karate, aby kiedyś nasze ciało i zmysły stały się doskonałe. Z głębokim zapałem będziemy starać się kultywować ducha samowyrzeczenia. Będziemy przestrzegać zasad grzeczności, poszanowania starszych oraz powstrzymywać się od gwałtowności. Będziemy spoglądać w górę ku prawdziwej mądrości i sile, porzucając inne pragnienia. Będziemy wierni naszym ideałom i nigdy nie zapomnimy o cnocie pokory. Przez całe życie, poprzez dyscyplinę karate, dążyć będziemy do poznania prawdziwego znaczenia drogi, którą obraliśmy”.

zdjęcia: archiwum Dariusza Witka