Chińska blokada galu i germanu. Tylko zachowanie kompetencji górniczych w Europie pozwoli uniknąć fiaska Zielonej Transformacji UE
Najnowsze doniesienia o zablokowaniu przez ChińskaRepublikę Ludową eksportu strategicznych metali do Unii Europejskiej ponownie prowadzą do konkluzji, że tylko zachowanie kompetencji górniczych w Europie pozwoli nam uniknąć fiaska Zielonej Transformacji UE. Zaledwie przed kilkoma dniami wniosek taki formułował publicznie Tomasz Rogala, prezes Polskiej Grupy Górniczej i prezydent Euracoal, przestrzegając przed uzależnieniem od dostaw surowców krytycznych z Chin i apelując o wykorzystanie rodzimych zasobów.
Technologiczna wojna handlowa Chin z Europą i USA eskaluje na nowy poziom – we wtorek 4 lipca trwogę w zachodnich mediach wzbudziła depesza agencji Reutera o zablokowaniu przez Chiny od 1 sierpnia tego roku eksportu związków chemicznych dwóch metali (galu i germanu) mających kluczowe znaczenie dla przemysłu półprzewodników i światłowodów, zbrojeniowego, telekomunikacji, paneli słonecznych, pojazdów elektrycznych czy technologii wykorzystujących podczerwień.
"Kontrola eksportu ma na celu ochronę bezpieczeństwa narodowego i interesów Chin" – uzasadniło ministerstwo handlu w Pekinie. Chiny są największym na świecie producentem i dostawcą obu metali. Blokada eksportu przyczyni się do wzrostu cen i może poważnie zakłócić globalne łańcuchy dostaw. Zdaniem analityków decyzje chińskie stanowią odpowiedź polityczną na zamiar wprowadzenia przez USA, Japonię i Holandię ograniczeń dostaw do Chin zaawansowanych technologicznie zachodnich mikroczipów i technologii półprzewodnikowych, z obawy przed wykorzystaniem ich przez Państwo Środka do celów wojskowych i przy rozwoju sztucznej inteligencji.
Eksperci podkreślają, że chiński praktyczny monopol na gal i
german - inaczej niż w przypadku metali ziem rzadkich (REE) - można skutecznie przełamać.
– Gal i german to metale, które można pozyskać w
inny sposób, jako produkt uboczny wydobycia węgla – ocenił dla agencji Reutera John Strand z duńskiej firmy konsultingowej Strand Consult.
Technologie przemysłowe pozwalają uzyskiwać gal i german w
procesie wydobycia i spalania węgla, a także m.in. w górnictwie boksytów, rud
cynku czy miedzi. Ich uruchomienie w Europie wymagałoby jednak decyzji
politycznych UE przeciwnych niż te, które utrudniają funkcjonowanie górnictwa i
prowadzą do zaniku sektora wydobywczego na kontynencie.
Warto przypomnieć, że 19 czerwca na ten właśnie problem publicznie zwrócił uwagę Tomasz Rogala, prezydent Europejskiego Stowarzyszenia WęglaKamiennego i Brunatnego Euracoal oraz prezes Polskiej Grupy Górniczej S.A. na posiedzeniu komitetu wykonawczego Euracoal w Warszawie. Podkreślił, że unijna zielona transformacja wymaga coraz większej ilości zasobów surowcowych, ponieważ energetyka fotowoltaiczna jak i wiatrowa na lądzie i morzach wymagają specyficznego budulca, jak stal, krzem, metale ziem rzadkich, lit, kobalt, nikiel i wiele innych pierwiastków strategicznych, w tym gal i german. Ponad 90 proc. surowców niezbędnych dla zielonej transformacji w Europie pochodzi z Chin oraz Indii, co sprawia, że jako UE popadamy w ogromne uzależnienie od dostaw z niepewnych politycznie kierunków.
Niezbędne wolumeny surowców są niebotyczne: inwestycje w budowę nowych turbin wiatrowych pochłoną 1,6 bln dolarów i muszą przyspieszyć pięciokrotnie. Nowe instalacje fotowoltaiczne kosztować będą do 2050 r. kolejne 2 bln dolarów. W dostawach surowców koniecznych dla OZE pozostajemy w całkowitej zależności od Azji. Obecnie w Europie nie wydobywa się np. żadnych metali ziem rzadkich. Trwają geologiczne prace poszukiwawcze, jednak nawet na bardzo wczesnym etapie zderzają się one z ostrymi regulacjami ochrony środowiska a także sprzeciwem społeczności lokalnych.
Władze UE - wskazał prezes Tomasz Rogala - dostrzegły już zagrożenia, czego przejawem są nowe projekty aktów prawnych mających na celu m.in. dywersyfikację źródeł dostaw. Postuluje się, aby do 2030 r. co najmniej 10 proc. rocznego zapotrzebowania na metale ziem rzadkich zapewniały europejskie przedsiębiorstwa górnicze; co najmniej 40 proc. tych surowców podlegać ma przetwarzaniu w Europie.
- Cele stanowione w Zielonej Transformacji i w nowych przepisach UE o surowcach krytycznych wymagają mocnych i trwałych łańcuchów dostaw niezbędnych do działania instalacji OZE. Unia Europejska musi zdać sobie sprawę, że plany można będzie wykonać tylko wtedy, jeśli użyjemy potencjału umiejętności górniczych i wiedzy państw, które wciąż eksploatują węgiel kamienny (Polska , Czechy) i węgiel brunatny (Polska, Bułgaria, Czechy, Niemcy, Grecja, Węgry, Słowenia, Słowacja i Rumunia). Bez udziału górników nie będzie pod dostatkiem surowców krytycznych i pierwiastków ziem rzadkich, których tak nieodzownie potrzebuje Zielona Transformacja. W Polsce plan wygaszania górnictwa do 2049 r. zbiega się z opisanym celem. Będziemy dysponowali dostępną siłą roboczą i kompetencjami zdolnymi dostarczać potrzebne materiały. Musimy się jednak spieszyć i nie zmarnować szansy! – mówił Tomasz Rogala na posiedzeniu Euracoal w Warszawie.
□ What people are saying about China's chipmaking export controls
□ Beijing jabs in US-China tech fight with chip material export curbs
□ German industry urges reduced dependency after China export controls
Udostępnij tę stronę