Kopalnie produkują, nie ulegajmy panice! – prezes PGG S.A. w TVP Info
- Wojna trwa dziś w Europie. Na Ukrainie ma ona wymiar militarny, natomiast wojna energetyczna, surowcowa i informacyjna trwa na terenie całej Europy. Z pewnością wywoływanie niepokojów wewnętrznych i straszenie mieszkańców że zabraknie energii są tym, co sprzyja putinowskiej Rosji - powiedział Tomasz Rogala w rozmowie w TVP Info. Prezes Polskiej Grupy Górniczej S.A. przestrzegał przed uleganiem panice na rynku węgla.
Program w cyklu „O tym się mówi” na antenie TVP Info rozpoczęto przypomnieniem wypowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego o rządowym planie przyjęcia ustawy, która pomoże ustabilizować cenę węgla i zwiększyć jego dostępność dla odbiorców indywidualnych.
Prezes największej w UE węglowej spółki PGG S.A. Tomasz Rogala stwierdził, że niezbędna będzie "bardzo mocna synchronizacja działania polskich kopalń z importem i logistyką, aby potrzebny węgiel dotarł do gospodarstw domowych". Podkreślił, że trwają prace nad zwiększeniem produkcji kopalń, ale trwały i znaczny wzrost wydobycia wymaga długotrwałych i kosztownych inwestycji (przykładowo potrzeba 250 mln zł nakładów na uruchomienie ściany wydobywczej o wydajności 800 tys. t).
- Bieżące inwestycje na pewno zapewnią w tym i zwłaszcza przyszłym roku większą dostępność węgla dla gospodarstw domowych w Polsce - powiedział Tomasz Rogala.
Prezes PGG S.A. zaznaczył, że o węglu w kontekście bezpieczeństwa energetycznego mówimy od czasu wojny toczonej przez Rosję. Wcześniej zakładano, że zabezpieczeniem w okresie transformacji energetycznej będzie importowany z Rosji gaz ziemny.
- Powrót do węgla to naturalny skutek odcięcia dostaw węglowodorów z kierunku wschodniego, co było bezwzględnie konieczne i uzasadnione stanem wojny - przypomniał prezes PGG S.A. Dodał, że nie należy martwić się o jakość surowca, który zaimportujemy teraz z innych krajów niż Rosja (głównie z Kolumbii, Indonezji czy Australii), ponieważ będzie to węgiel spełniający standardy dla węgla energetycznego i opałowego dla domów i ciepłowni.
Tomasz Rogala przypomniał, że bezpośrednio po wybuchu wojny na Ukrainie i po wprowadzeniu pierwszych obostrzeń, PGG S.A. zdecydowała się kierować niekiedy 100 proc. bieżącej produkcji do klientów indywidualnych, co sprawiło, że około 400 tys. ton trafiło już do ponad stu tysięcy gospodarstw domowych w cenie trzykrotnie tańszej niż na rynku.
- Chcemy zwrócić uwagę, że kopalnie nadal pracują, ciągle wydobywają węgiel i do końca roku w taki sam sposób, kanałem bezpośrednim, będziemy dostarczać paliwo klientom. Wszystkie działania podejmowane przez spółki państwowe mają na celu przede wszystkim tanie i z pominięciem pośredników, zaopatrzenie odbiorców indywidualnych. Zwracamy uwagę na ów element emocjonalny, na wywoływanie strachu i paniki. Kopalnie cały czas produkują i dostarczają na rynek paliwo - podkreślił Tomasz Rogala. Zaznaczył, że również ciepłownie i przemysł rolno-spożywczy korzystają z przygotowanych przez spółki ofert.
Dopytywany przez prowadzącego red. Adama Gizę o spekulacje cenowe na węglu przez pośredników Tomasz Rogala powiedział m.in.:
- Pochodną strachu jest presja cenowa. Straszenie obywateli, że węgla zabraknie a jego ceny będą wysokie, powoduje, że w krótkim czasie wszyscy chcą kupić węgiel - prezes PGG S.A. doradził klientom ostrożność i zachowawczość, ponieważ wciąż odbywa się produkcja kopalń.
- Rzeczywiście na podłożu emocjonalnym, a później spekulacyjnym pojawiają się ogromne marże. Sprawiły, że PGG S.A. niemal całkowicie postanowiła odciąć sieć podmiotów pośredniczących w handlu węglem, na rzecz sprzedaży bezpośredniej - powiedział Tomasz Rogala, dodając, że cena węgla w kopalniach wynosi obecnie ok. 1 tys. zł, doliczyć trzeba do niej koszty transportu do klienta.
- Polska Grupa Górnicza buduje coraz lepsze możliwości logistyczne, pracują nad tym też inne spółki Skarbu Państwa - ocenił prezes PGG S.A. Wyjaśnił, że w sklepie internetowym spółka doświadcza wielu zjawisk związanych z emocjonalnym i spekulacyjnym charakterem rynku; próby włamań czy automatycznych zakupów przy pomocy botów są blokowane, a odpowiednie wnioski kierowane są do organów ścigania.
- Wydaje nam się, że powinniśmy spokojniej spoglądać na rynek, dostrzegać, iż każdego tygodnia kolejnych kilkadziesiąt tysięcy ton węgla trafia do klientów. Powinniśmy zwracać uwagę na poprawę parametrów logistycznych, a nie na emocje, które ewidentnie budują cenę i sprzyjają spekulacji. Kopalnie przecież nie kończą produkcji. W samej PGG S.A. każdego miesiąca ponad 240 tys. t węgli opałowych kierowanych jest kanałami bezpośrednimi do klientów indywidualnych - podkreślił Tomasz Rogala.
Opisał, że celem jest obecnie budowa modelu, który pozwoli klientom na odbiór węgla jak najbliżej domu.
- Jednocześnie w modelu tym marża między kopalnią a klientem nie może być nadmierna i nieuzasadniona. Na pewno marża na poziomie 2 tys. zł na tonę węgla jest nadmierna, nieuzasadniona, wręcz niemoralna i nieetyczna, chociaż wynika ona z rynku. Relacje biznesowe należy urealnić, dostosować tak, by były akceptowalne dla klientów - powiedział prezes PGG S.A.
Tomasz Rogala przyznał, że głośne zawirowania wokół dostępności węgla w Polsce wpisują się w wojnę hybrydową Władimira Putina i są na rękę autorom zbrodniczej polityki Federacji Rosyjskiej.
- Proszę Państwa, przecież ta wojna trwa w Europie. Na Ukrainie ma ona tylko wymiar militarny, a wojna energetyczna, surowcowa i informacyjna trwa na terenie całej Europy i to Europa tę wojnę prowadzi. Z pewnością tego typu działania, jak wywoływanie wszelkiego typu niepokojów wewnętrznych i przede wszystkim zastraszanie mieszkańców, są tym, co sprzyja putinowskiej Rosji - ocenił.
Dziennikarz dopytywał, czy nowa sytuacja wojenna wpływa na ocenę uzgodnionych wcześniej terminów wygaszania kopalń węgla kamiennego w Polsce.
- Komisja Europejska i UE do wybuchu wojny budowały model energetyczny, który miał zapewnić odcięcie od węglowodorów kopalnych, natomiast w momencie pierwszego poważnego kryzysu, czyli wzrostu cen paliw pochodzących z Rosji, Unia Europejska nie potrafi zapewnić mieszkańcom dostępu do taniego paliwa. W związku z tym państwa członkowskie są zmuszone zabezpieczyć swych obywateli w paliwo niezbędne do realizacji podstawowych potrzeb, od ogrzewania po produkcję energii elektrycznej. Widać wyraźnie, że w zakresie energii instrumenty budowane centralnie przez Komisję Europejską po prostu nie działają – odparł Tomasz Rogala.
Udostępnij tę stronę