Paradoks zielonej energii. Konferencja o metalach ziem rzadkich w GIG z udziałem prezesa PGG S.A. Tomasza Rogali
- Metale rzadkie mają takie znaczenie jak energia, ropa czy węgiel, są niezbędne byśmy na co dzień funkcjonowali i zachowali obecny poziom życia, dlatego kwestie ile kosztują i skąd pochodzą powinny być głównym elementem dyskusji politycznej – mówił prezes Polskiej Grupy Górniczej S. A. Tomasz Rogala podczas konferencji: „Wykorzystanie surowców krytycznych w procesie transformacji energetycznej, a skutki środowiskowo-społeczne”.
Prezentacje w Głównym Instytucie Górnictwa w Katowicach na ten temat przedstawili prof. dr hab. inż. Józef Dubiński oraz prof. dr hab. inż. Krzysztof Galos. Udział w dyskusji wzięli wiceminister Aktywów Państwowych Piotr Pyzik, Europoseł Grzegorz Tobiszowski, Senator Wojciech Piecha, poseł Adam Gawęda, szef Górniczej Solidarności Bogusław Hutek, a spotkanie prowadził dyrektor GIG prof. dr hab. inż. Stanisław Prusek.
Prezes PGG S.A Tomasz Rogala podkreślał, że metale ziem rzadkich są pozyskiwane głównie w krajach niedemokratycznych, takich jak Chiny. Chiny zajmują się nie tylko ich pozyskiwaniem, ale zamieniają je już w produkt gotowy, przez co uzależniają technologicznie i podporządkują sobie inne państwa. Dlatego zawsze istnieje ryzyko związane z dostarczeniem surowców krytycznych.
- Od rosyjskich węglowodorów byliśmy uzależnieni w 40 procentach. W przypadku metali rzadkich, przecież my w całości, w 100 procentach będziemy zależni od państw, na które nie będziemy mogli mieć żadnego wpływu, te państwa będą prowadziły ekspansywną politykę gospodarczą w krajach, do których dostarczają surowce krytyczne. W całości Europa jest uzależniona od krajów trzecich i zmierza do jeszcze większego uzależnienia energetycznego – zaznaczył prezes Rogala.
Przytoczył też liczby, które obrazują ceny metali ziem rzadkich i ich wzrost.
- Terb w 2019 kosztował 2,8 mln za tonę, teraz kosztuje 17 milionów za tonę i ta cisza na sali jest najlepszym komentarzem – podsumował prezes PGG Tomasz Rogala . To kilkukrotny wzrost, a w przypadku litu wykorzystywanego do akumulatorów samochodów elektrycznych wzrost ceny jest jeszcze większy.
- W 2020 lit, kosztował 39 tysięcy złotych za tonę, ale polityka klimatyczna doprowadziła do tego, że teraz kosztuje 600 tysięcy za tonę, co oznacza 1500 procentowy wzrost – dodał prezes Rogala.
To oczywiście przekłada się na wzrost cen produktów, przeciętny samochód elektryczny kilka lat temu kosztował 125 tysięcy złotych, teraz to około 160 tysięcy.
- Chodzi o ten sam kompaktowy samochód. Według mojej symulacji w 2030 roku ten samochód będzie kosztował 300 tysięcy złotych. Dla mnie cofamy się do początku XX wieku, kiedy wartość samochodów do dochodu była, taka, że naprawdę niewielka liczba osób mogła się nimi poruszać. Samochód elektryczny, miał przecież tanieć - zauważył prezes PGG S.A. Recykling w zasadzie nie istnieje i dotyczy zaledwie 1 procenta, w praktyce wygląda tak, że z Europy zużyte surowce trafiają na wysypisko do Ghany.
- Dlatego trzeba by się zastanowić czy podejście do bezpieczeństwa energetycznego, nie powinno zostać zredefiniowane, tak aby w miksie wymieniać tylko te elementy, które kontrolujemy. Jeżeli jakiś zasób nie jest kontrolowany przez nas, bo politycznie pochodzi z terenu niepewnego, to nie powinien być ujmowany w miksie energetycznym jako źródło energii. Drugie element to jest efektywny recykling, najpierw zacznijmy odzyskiwać efektywnie metale rzadkie i wszystkie kluczowe surowce, a dopiero później rozpocznijmy zamykanie sektora górniczego. I trzeci element, bądźmy uczciwi i zakażmy importu elektrośmieci. Postawmy też takie same wymogi dla krajów, które chcą dostarczać metale rzadkie do Europy czyli zakaz pracy dzieci, standardy bhp i prawa pracy oraz środowiskowe – dodał na zakończenie prezes PGG S.A. Tomasz Rogala.
Profesor Józef Dubiński, rozpoczął swoje wystąpienie od cytatu niemieckiego fizyka, laureata Nagrody Nobla Maxa Plancka - „Górnictwo nie jest wszystkim, ale bez górnictwa wszystko jest niczym”. Profesor Józef Dubiński przypomniał, ze transformacja energetyczna, polega na tym, że dokonujemy zamiany paliw kopalnych na inne źródła energii, a w przypadku transportu - samochody spalinowe wymieniamy na elektryczne. To przedsięwzięcie na gigantyczną skalę. Potrzebne są turbiny lądowe i morskie, baterie do magazynowania energii, silniki elektryczne, baterie samochodowe, a to wszystko wymaga nowych materiałów.
- Przed górnictwem, które musi je wydobywać z ziemi stoi nowe ogromne wyzwanie, bo to nie są takie surowce wielkoskalowe, jak węgiel, ropa czy gaz, ale to surowce, których koncentracja jest mniejsza i trzeba wydobyć np. 100 ton skały, by pozyskać tonę konkretnego surowca – przypomniał profesor Dubiński.
Wyjaśnił, że jest 17 metali ziem rzadkich, na które z roku na rok będzie rosło zapotrzebowanie. Są one potrzebne np. do produkcji turbin wiatrowych, czy paneli fotowoltaicznych.
- Wszystkich tych surowców będzie brakować, w najbliższych latach będzie ich niedobór – podkreślił profesor. W ciągu najbliższych 20 lat zapotrzebowanie wzrośnie wielokrotnie. A proces wydobycia bardzo degraduje środowisko, łamane są prawa człowieka. Wyzwaniem jego zdaniem jest także pozostawienie pewnych zasobów dla przyszłych pokoleń, tak by relacja pomiędzy produkcją, a konsumpcją się równoważyła. Na razie jego zdaniem się nie równoważy.
Prezentacja prof. dr hab. inż. Krzysztofa Galosa nie pozostawiła złudzeń. Ekspert dokładnie wyliczył, których surowców będzie brakować. I tak na przykład grafitu, kobaltu czy niklu według niego zabraknie w pierwszej kolejności, a w przypadku niektórych surowców w najbliższych latach może być deficyt.
- To nie jest perspektywa 10 lat. Tych surowców może zabraknąć już jutro, za rok albo za dwa lata. Rozwój OZE czy elektromobilności nie idzie w parze ze wzrostem produkcji górniczej tych surowców – zaznaczył profesor Galos. Dlatego jego zdaniem "c ałkowite przełożenie wajchy w ciągu 30 lat budzi wątpliwości, bo nie będziemy mieć do tego surowców”.
Wiceminister Aktywów Państwowych Piotr Pyzik podziękował za prezentacje, bo w jego ocenie są one niezwykle ważnym głosem jeżeli chodzi o przyszłość Europy i świata.
- Trzeba się zastanowić nad tym, bo to wszystko wygląda na kolejną utopię. Należy pamiętać, że jeżeli cokolwiek planujemy to starajmy się określić wszelkie parametry w dłuższej perspektywie czasu – uważa wiceszef MAP.
Głos zabrał również Europoseł Grzegorz Tobiszowski:
- Myślę, że nastąpi odkłamanie w UE rzeczywistości, bo żyjemy w świecie iluzji i dobrze, że są te dane, które ktoś opracował, to jest punkt startowy, punkt wyjścia – mówił europarlamentarzysta.
- Fajne że są takie prezentacje, ale my tutaj o tym wiemy. To musi także dotrzeć do ekologów i tych wszystkich, którzy z tym walczą – zauważył na sam koniec szef Górniczej Solidarności Bogusław Hutek.
Dyrektor GIG prof. dr hab. inż. Stanisław Prusek na zakończenie konferencji zapewnił, że było to jedno z pierwszych spotkań na temat metali ziem rzadkich w kontekście transformacji, ale i na pewno nie ostatnie.
Udostępnij tę stronę