7 listopad 2022

Wystąpienie prezesa PGG S.A. na XI Meetingu Gospodarczym KIG w Warszawie

Obecny kryzys energetyczny powiela błędy, które popełniono już wcześniej przed wielkim kryzysem naftowym 1973 r. w zakresie uzależnienia od dostaw paliw. Teraz uzależnienie od rosyjskich węglowodorów zamieniamy w OZE na pełną zależność technologiczną od Chin. Dopóki nie opiszemy rzetelnie ryzyk, na które wystawiana jest dziś Europa i sposobów na ich mitygowanie, nie można twierdzić, że odrobiliśmy lekcję – przestrzegał Tomasz Rogala, prezes PGG S.A. w wystąpieniu na XI Meetingu Gospodarczym KIG w Warszawie.

Spotkanie kilkudziesięciu przedstawicieli rządu, parlamentu, gospodarki i nauki zorganizowała w poniedziałek 7 listopada w Warszawie Krajowa Izba Gospodarcza pod hasłem „Z węglem – bezpiecznie w zieloną transformację”.

„Z zawirowań na globalnych rynkach paliw i energii 2020 i 2021 roku  odbieramy kosztowną lekcję po napaści Rosji na Ukrainę. Pod presją brutalnej geopolityki, wykorzystującej zasoby paliw i siłę armii pada iluzja trwałości sukcesu gospodarczego, zbudowanego przy imporcie paliw bez należytej troski o zachowanie i rozwój regionalnych rynków zasobów własnych. Europa odbiera kosztowną lekcję. Nasza energetyka też, choć z  mniejszą dokuczliwością niż nasi sąsiedzi. Bo nie «udało się nam» odejść od  węgla tak bardzo jak sugerowało wielu. Ani w wydobyciu, ani w możliwości  przetwarzania węgla w energię elektryczną i ciepło. Doświadczenia skłaniają do poważnych  refleksji co do słuszności polityki klimatyczno-energetycznej UE. Przede  wszystkim co do tempa zmian, ale i propozycji z pakietu FIT FOR  55. Także nad docelową, liczoną na co najmniej kilkanaście lat, zmianą  zapisów Polityki Energetycznej Polski, Strategii Górnictwa Węgla Kamiennego i  Brunatnego. Tak, aby rozwój generacji z odnawialnych źródeł energii mógł być  możliwie jak największy i ubezpieczony generacją z zasobów własnych” – napisali organizatorzy we wstępie do materiałów programowych konferencji.

Założeniem XI Meetingu Gospodarczego KIG jest opracowanie VIII Apelu Warszawskiego  Krajowej Izby Gospodarczej w sprawie koniecznych działań dla  zabezpieczenia interesów gospodarki w Polsce wobec aktualnych wyzwań. Apel kierowany jest do środowisk politycznych w kraju i  UE, do ludzi nauki, środowisk dyplomatycznych i gospodarczych w Europie.

Tomasz Rogala, prezes Polskiej Grupy Górniczej S.A. przypomniał, że do niedawnego podpisania umowy społecznej z harmonogramem zamykania polskich kopalń węgla kamiennego do 2049 r. doszło pod naciskiem polityki klimatyczno-energetycznej UE, aby ochronić branżę przed jeszcze szybszą likwidacją. Pojawiały się postulaty, że odejście od węgla musi nastąpić już w 2030 r lub najpóźniej w 2035 r. Gwałtownie malało zapotrzebowanie na węgiel (w 2020 r. o ok. 6 mln t) a Polska importowała elektryczność z nadwyżek sąsiadów (12 TWh w tymże 2020 r.). Konkurencyjność węgla pogarszały ceny uprawnień do emisji CO2, którymi handel w jednej trzeciej oddano w ręce instytucji finansowych.

- Założenie, że zawsze na ryku będzie dostępny tani gaz z Federacji Rosyjskiej tłoczony przez Nord Stream 1 i 2, wsparte zakazem finansowania węgla w UE wywierało presję na zamykanie górnictwa węgla kamiennego w całej Europie – przypomniał szef PGG S.A.

Po napaści rosyjskiej na Ukrainę ceny gazu tak drastycznie wzrosły, że gdyby węgiel, który produkujemy w Polsce, zastąpić gazem ziemnym, to trzeba by obciążyć gospodarkę i gospodarstwa domowe kwotą 180 mld zł (ok. 35 proc. rocznego budżetu kraju). Tyle wynosi ekwiwalent cenowy polskiego węgla.

- Mechanizmy w Europie nadal usuwają węgiel na rzecz gazu, tylko ich działanie zaburzone zostało przez aktualną cenę gazu. Jednak działa wciąż mechanizm ślepego wypychania źródeł własnych na rzecz innych okresowo tańszych, niezalenie od stopnia kontroli nad dostawami a zatem stopnia zapewnienia przez nie bezpieczeństwa energetycznego – powiedział Tomasz Rogala, dodając, że na przykładzie PGG S.A. widać dramatyczne wahadło, które w jednym roku zamyka 6 mln t produkcji, aby po dosłownie kilkunastu miesiącach zderzyć firmę z dwukrotnie wyższym zapotrzebowaniem energetyki.

Szef PGG S.A. przypomniał, że o ile zamykanie produkcji w górnictwie podziemnym jest stosunkowo proste (zmniejsza się inwestycje i wysyła pracowników na urlopy i odprawy w programach socjalnych), o tyle nieporównanie trudniej odtworzyć moce produkcyjne. Potrzeba na to nie tylko pieniędzy, ale też czasu, którego nie da się kupić, na przygotowanie ścian oraz ponowne zatrudnienie i przeszkolenie załogi.

Kryzys naftowy 1973 - historia błędów
Tomasz Rogala zaakcentował tezę, że wbrew powielanym opiniom obecny kryzys energetyczny nie jest ani nowy, ani nie powinien zaskakiwać, bo w przeszłości popełniano bardzo analogiczne błędy, których podstawą było uzależnienie gospodarek zachodnich od zewnętrznych dostaw paliw.

Przykładem jest kryzys naftowy 1973 r. Jeszcze do początku lat 60, XX w. USA były samowystarczalne energetycznie, lecz wzrastająca konsumpcja spowodowała dopuszczenie importu, który najpierw limitowano (w 1962 r. nie mógł przekroczyć 12 proc. krajowej produkcji USA). W 1973 administracja prezydenta Nixona zniosła ograniczenia importowe i poziom uzależnienia od dostaw arabskiej ropy wzrósł w USA do 25 proc. Uspokajano jednak powszechnie – zupełnie jak niedawno w przypadku rosyjskiego gazu - że arabskie dostawy ropy będą zawsze dostępne i tanie. Na początku lat 70. w następstwie programów antyinflacyjnych zaczęto zmniejszać w USA produkcję krajową ropy. W wojnie sześciodniowej w 1967 r. Syria, Jordan i Egipt straciły terytoria na rzecz Izraela. Powstał OPEC zrzeszający arabskich producentów ropy i Wenezuelę a na lidera grupy państw wyrósł król Arabii Saudyjskiej Fajsal, który zdawał sobie w pełni sprawę z uzależnienia Zachodu od arabskich dostaw paliwa. Pod koniec 1973 r. Egipt i Syria wystąpiły zbrojnie przeciw Izraelowi z żądaniem powrotu do granic z 1949 r., natomiast król Fajsal zażądał otwarcie od USA, by w żaden sposób nie wspierały Izraela pod groźbą wprowadzenia embarga na ropę naftową. Wskutek odmowy embargo takie objęło wkrótce świat zachodni, kończąc okres prosperity rozpoczętej po zakończeniu II Wojny Światowej.

Ceny ropy wzrosły czterokrotnie, na stacjach benzynowych racjonowano paliwo, karano za nadmierne zużycie prądu, wybuchały niepokoje i strajki. Projekt administracji USA „Niezależność”, którego celem było osiągniecie niezależności energetycznej w ciągu 10 lat, nie został wprawdzie zrealizowany, jednak doprowadził do budy nowych reaktorów jądrowych, większego wykorzystanie węgla i zainicjował poszukiwania w sferze odnawialnych źródeł energii. W USA wdrażano programy socjalne w walce z rosnącymi kosztami energii, kontrolowano ceny i płace a wysoka inflacja zakończyła się dopiero około 1983 r.

Kryzys naftowy w Europie objawił się m.in. zakazem korzystania z samolotów czy prowadzenia aut w niedziele, w Holandii za zużycie większej ilości energii niż przydział groziła kara więzienia. W Japonii wprowadzano m.in. zakazy poruszania się samochodami, wreszcie w obawie przed rosnącą inflacją Tokio poparło kraje arabskie. Nastąpił rozłam w NATO. We Francji ogłoszono plan otwarcie w ciągu 10 lat 80 elektrowni jądrowych.

Fundamentalne znaczenie źródła dostaw
Tomasz Rogala przedstawił mapę dostawców węglowodorów, na której w kolorze czerwonym zaznaczono przytłaczającą większość globu, czyli państwa, które nie są demokracjami w rozumieniu zachodnim.

- Źródło pochodzenia paliw lub technologii w sensie politycznym powinno mieć fundamentalne znaczenie dla kształtowania i budowy bezpieczeństwa energetycznego. W kryzysie naftowym chodziło o zaledwie 25 proc. uzależnienia, gdy w przypadku UE i węglowodorów z Rosji poziom zależności wynosił już ok. 40 proc.! Jeśli zatem paliwo lub technologia nie pochodzi z bezpiecznego i stabilnego kierunku, zabezpieczanego demokratycznie, to nie powinna mieć istotnego znaczenia w miksie energetycznym – postulował prezes PGG S.A.

Prelegent odwołał się do metafory „czarnego łabędzia” (takim pojęciem wpółcześni politolodzy i ekonomiści określają wydarzenia o ogromnym wpływie na funkcjonowanie świata, do których doszło w nieprzewidywany sposób, jak np. atak na World Trade Center; w biznesie metafora oznacza także „plan awaryjny”, spekulatywne wysokie ryzyko wraz ze strategią reagowania).

- Czarny łabędź to symbol planu, który należy stworzyć na okoliczność najbardziej negatywnego scenariusza, który może się zrealizować dla danego przedsiębiorstwa. Chodzi o to, aby prócz ambicji i pasji rozwoju, obok których zawsze zasiada ryzyko, w przedsiębiorstwie istniało też chłodne, wyrachowane spojrzenie i scenariusz ratunkowy, który przewidywałby zachowanie inne, niż wynikające z zasad gospodarki wolnorynkowej – wyjaśniał szef PGG S.A. dodając:

Pamiętajmy o "czarnym łabędziu"!
- Jeśli zatem dostawca kluczowego dla nas dobra nie jest państwem demokratycznym, a inną formą ustroju, w którym władzę sprawują mniej lub bardziej autorytarnie jednostki pozbawione kontroli wolnych wyborów, to powinniśmy przygotować scenariusz, w którym potrzebnego nam dobra nagle zabraknie
– mówił Tomasz Rogala.

- Ma to tym bardzie doniosłe znacznie, że nie chodzi już tylko i wyłącznie o źródła energii, ale o technologie ich wytwarzania, a przy OZE także o metale rzadkie, bez których nie da się pomyśleć transformacji energetycznej. Jeśli całość kluczowych technologii i elementów dla wytwarzania i magazynowania energii pochodzić będzie z obszarów zabezpieczonych demokratycznie, to także cała zmiana będzie bezpiecznym źródłem rozwoju i przewagi rynkowej. Jeśli jednak zmienić ma się tylko rodzaj uzależnienia, z czysto paliwowego na paliwowo-technologiczne, to tak naprawdę zmierzamy do kolejnego konfliktu zbrojnego – przestrzegł Tomasz Rogala.

Zaprosił uczestników na konferencję GIG poświęconą pierwiastkom ziem rzadkich i ich górnictwu.

W XI Meetingu Gospodarczym KIG głos zabrali również m.in. Marek Kłoczko, prezes KIG, Michał Kurtyka – byłby minister klimatu i środowiska, Stanisław Żuk – poseł do Sejmu RP, przewodniczący Sejmowej Podkomisji ds. Górnictwa, Stanisław Tokarski – przewodniczący Komitetu ds. Energii i Polityki Klimatycznej KIG, naukowiec AGH w Krakowie i GIG w Katowicach, Norbert Grudzień – wiceprezes PGE GiEK S.A. i Mirosław Skibski – dyrektor oddziału katowickiego ARP S.A. Debatę poświęconą paliwom stałym w energetyce w Polsce w kontekście konieczności zmiany założeń strategicznych poprowadzili Agnieszka Łakomy i Herbert Leopold Gabryś.

Patronat honorowy nad wydarzeniem objęła Minister Klimatu i Środowiska.