O skutkach unijnego rozporządzenia metanowego dla kopalń w Polsce mówił w TV Republika prezes PGG S.A. Tomasz Rogala
- To rozporządzenie niweczy umowę społeczną dotyczącą tempa odejścia od węgla w Polsce, przyspiesza zamykanie kopalń, dlatego jako sektor górniczy będziemy zmierzali do tego, żeby wprowadzić poprawki - podkreślał w wywiadzie dla Telewizji Republika prezes Polskiej Grupy Górniczej S.A. Tomasz Rogala. O projektowanym rozporządzeniu Rady Unii Europejskiej i Parlamentu Europejskiego dotyczącym redukcji emisji metanu w sektorze energetycznym rozmawiał z nim redaktor Aleksander Wierzejski.
Prezes Polskiej Grupy Górniczej i Prezydent Euracoal Tomasz Rogala ocenił, że wprowadzenie unijnego przepisu dotyczącego redukcji emisji metanu w proponowanym kształcie oznacza zamknięcie 7 kopalń PGG S.A. w 2027 roku, a następnie w 2031 roku kolejnych dwóch. Według niego zostałyby 3 z dzisiejszych 12 zakładów produkcyjnyc
h należących do spółki, z których ostatni wydobywałby węgiel do 2037 roku.
- Rozporządzenie w takim kształcie tak naprawdę niweczy umowę społeczną, która została podpisana niecałe 2 lata temu ze stroną społeczną reprezentującą w samym tylko górnictwie kilkadziesiąt tysięcy miejsc pracy. Bo nie ma sensu umawiać się na dekarbonizację do roku 2049 i na powolne odejście od węgla, kiedy generalnie tylnymi drzwiami wprowadzane są takie regulacje, które przyspieszają likwidację kopalń. Uczciwe byłoby powiedzenie: „Proszę państwa nie wolno wam produkować w ogóle węgla” – zaznaczył w wywiadzie dla Telewizji Republika prezes PGG S.A. Tomasz Rogala.
Przepisy w proponowanym kształcie wprowadzają normę 5 t metanu na 1000 t wydobytego węgla w 2027, a w 2031 to 3 t metanu na 1000 t węgla. Polskie kopalnie emitują więcej - średnio od 8 do 14 t metanu na 1000 t wydobytego węgla, zostaną więc obłożone karami za przekroczenie norm.
- Kary, które są zapisane w tym dokumencie mają mieć charakter dotkliwy i odstraszający. Według szacunków w przypadku PGG S.A. możemy spodziewać się opłaty rocznej rzędu około półtora miliarda złotych – ocenia prezes PGG S.A. Tomasz Rogala. Przypomina, że w polskich kopalniach jest około 280 mln metrów sześciennych metanu, ale od 35 % już jest ujmowane przez
instalacje odmetanowania, a docelowo ma być ujmowane nawet 45 % metanu.
- To rozporządzenie zamyka możliwość prowadzenia produkcji węgla w Polsce, natomiast jest łagodne dla importerów. Bo w przypadku importerów wystarczą składane przez nich oświadczenia, że dochowali wszelkiej staranności, choć w rzeczywistości metan w ich przypadku ulatuje w powietrze i nie jest ujmowany podczas produkcji – wyjaśnia prezes PGG Tomasz Rogala. Dlatego w jego ocenie, to rozporządzenie szczególnie dotkliwie odczują polscy producenci węgla, choć jako sektor górniczy dokładnie raportują dane dotyczące emisyjności poszczególnych gazów do atmosfery. Rozporządzenie będzie mieć także skutki dla kopalń Tauronu Wydobycie, a także prowadzącej produkcję węgla koksowego – Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
- Emisje nie mają paszportu, one nie meldują się na granicach. Przewidywana produkcja węgla za 2022 rok wynosi około 8,4 miliarda ton, a Polska produkuje zaledwie 53 miliony ton rocznie. My mówimy o takich wartościach, przy czym polskie kopalnie są w procesie zamykania do 2049 roku. Zatem jaki jest sens, by kierować do tej Polski, która odchodzi od węgla, przygotowuje plany, zmiany miksu energetycznego na bardzo ambitne oparte na energii atomowej, jaki jest sens adresować do takiego kraju normy, które mają zwiększyć uzależnienie energetyczne od węglowodorów importowanych – zaznacza prezes PGG S.A. Tomasz Rogala.
Prezes przypomniał, że w czasach kryzysu związanego z wojną za wschodnią granicą Polski, węgiel był 4 krotnie tańszy od importowanego, poszukiwali go też Czesi i Niemcy. W jego opinii trzeba mieć też na uwadze, aspekt związany z bezpieczeństwem, bo jeśli będzie trzeba wcześniej zamknąć polskie kopalnie, w tak krótkim czasie w Polsce nie powstaną alternatywne źródła energii. W efekcie Polska będzie skazana na importerów, a węgiel będzie pokonywał kilkanaście tysięcy kilometrów. Skutek środowiskowy będzie natomiast jego zdaniem taki, że oprócz większej emisji metanu, bo importerzy nie ujmują metanu, trzeba będzie jeszcze dołożyć zanieczyszczenia związane z transportem.
- Na pewno będziemy w PGG S.A. i w Euracoal zmierzali do tego, żeby wprowadzić jeszcze w Parlamencie Europejskim poprawki, które podniosą na tyle te limity związane z emisjami metanu, żeby umowy społecznej można było dochować, żeby spółka mogła pracować do 2049 roku – zapowiedział prezes Tomasz Rogala.
Głosowanie nad rozporządzeniem dot. emisji metanu w Parlamencie Europejskim planowane jest w marcu.
Udostępnij tę stronę