Komitet wykonawczy i zgromadzenie Euracoal obradowały w Warszawie
Problemom strategii przemysłu węglowego i energetyki konwencjonalnej na aktualnym etapie transformacji w UE poświęcone było 41. posiedzenie komitetu wykonawczego połączone ze zgromadzeniem ogólnym Europejskiego Stowarzyszenia Węgla Kamiennego i Brunatnego EURACOAL, które zorganizowano w poniedziałek 19 czerwca w Warszawie.
Na zaproszenie prezydenta Euracoal dra Tomasza Rogali wiceszefowa Dyrekcji Generalnej ds. Środowiska Komisji Europejskiej odpowiedzialna m.in. za projekt Zero Pollution and Green Cities
Veronica Manfredi omówiła – negocjowane obecnie w Parlamencie Europejskim – poprawki do projektu unijnej dyrektywy o emisjach przemysłowych (IED), które powinny łagodzić wpływ na funkcjonowanie europejskiego przemysłu oraz produkcję węgla kamiennego i bruntantego. Plan Zero Pollution jest ważną składową flagowej polityki Zielonego Ładu, który firmuje przewodnicząca KE Ursula von der Leyen.
Veronica Manfredi zapewniała m.in. o wydłużeniu derogacji dla przemysłu i energetyki, zauważała ryzyka związane z brakiem kadr w niedalekiej przyszłości dla sektora nowych technologii, deklarowała wrażliwość na problem pozyskiwania przez UE metali ziem rzadkich i surowców krytycznych. Przyjęła jednak za pewnik, że dekarbonizacja sprzyja umocnieniu przemysłu przyszłości w UE.
Na pytanie Sławomira Wochny – dyrektora KWB Turów w PGE GiEK - dlaczego Unia traktuje dążenie do neutralności klimatycznej niczym poszukiwanie legendarnego Świętego Graala, ignorując przy tym znikomy udział UE w światowych emisjach oraz rosnącą już do 8,4 mld t produkcję globalną węgla, przedstawicielka KE odparła, iż UE zachowuje się po prostu odważnie. Zgromadzeni wyłuszczali przedstawicielce KE ryzykowne skutki podobnej postawy.
- Europa powinna pozostać w awangardzie rozwoju przemysłu, tymczasem wybiera on lepsze dla siebie lokalizacje bez rygorystycznej presji polityki klimatycznej. Liczymy, że dana zostanie nam przynajmniej szansa, ażeby walczyć o nasze stanowisko. Wspólny głos takich państw węglowych jak Czechy, Niemcy czy Polska powinien zabrzmieć mocniej – apelował dr Thorsten Diercks – dyrektor generalny German Raw Materials and Mining Association VRB.
Europoseł Grzegorz Tobiszowski zauważył, że funkcjonowanie przemysłu i górnictwa jest hamowane i blokowane przez antywęglową akcję organizacji pozarządowych, które nie pozwalają na racjonalne podejmowanie decyzji gospodarczych. Przeciwnicy nie potrafią przy tym przedstawić danych ani argumentów.
- Byliście państwo w defensywie nie z własnej woli, ale pojawia się moment i miejsce, aby zabrać głos. Na niewiedzy o sprawach gospodarczych, do której nawet przyznają się ostatnio otwarcie europosłowie, środowisko Euracoal może wiele wygrać, ponieważ politycy zaczynają zdawać sobie sprawę, że dotąd przyjmowali przekazy lobbystyczne i marketingowe zamiast faktów – mówił europoseł Tobiszowski, który przypomniał m.in. założenia z traktatu założycielskiego Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali sprzed 70 lat (wspieranie rozwoju ekonomicznego, zatrudnienia, wzrost standardów życiowych przez regulowanie wspólnego rynku). Przypomniał, że do zbudowanego przed laty na tych podstawach cudu gospodarczego nawiązuje obecnie KE przenosząc akcent z węgla i stali na inwestycje w odnawialne źródła energii. W teorii miałoby to przynieść pożytek całej planecie, a nie tylko Europie, w praktyce jednak jest często zupełnie odwrotnie.
Dr Tomasz Rogala zapewnił, że energetyka węglowa dostroi się do aktualnych warunków i wyraził nadzieję, że elektrownie konwencjonalne zdołają dostarczyć niezbędną systemowi energię w nadchodzących latach, zanim dojdzie do ich wygaszenia:
- To własne zasoby, które powinny pracować, dopóki węgiel będzie potrzebny w systemie – podkreślił.
W swoim wystąpieniu prezydent Euracoal przypomniał o zniszczonych na Ukrainie elektrowniach kompanii DTEK (członka stowarzyszenia) oraz o wysadzonej w powietrze tamie hydroelektrowni w Nowej Kachowce (o ogromnej skali tej katastrofy, zalanych terenach i milionach mieszakńców pozbawionych wody pitnej poinformowali zebranych m.in. przedstawiciele Ukrainy).
Z ujawnionego w styczniu report IEA wynika, że w 2022 r. nie tylko produkcja węgla, ale też generacja węglowa elektryczności na świecie pobiły nowe historyczne rekordy (8,4 mld t I 10300 TW/h. IEA przewiduje niezachwiany popyt na węgiel w ciągu dekady. Nawet w UE dostawy węgla wzrosły o 8,3 proc. do niemal pół miliarda ton. Produkcja węgla brunatnego w UE (Niemcy) zwiększyła się w zeszłym roku o 7,1 proc., a kamiennego spadła o 5 proc., natomiast import węgla do Unii wzrósł aż o 18,4 proc.
- Wojna, polityka energetyczna UE i inflacja doprowadziły do wzrostu cen węgla, gazu i elektryczności do rekordowych poziomów. Za bezpieczeństwo energetyczne UE zapłaciliśmy bardzo wysoką cenę – podkreślił dr Tomasz Rogala.
Wydobycie na świecie 8,4 mln t węgla spowodowało 41,3 mld ton emisji CO2, najwięcej z Chin (33 proc. wszystkich), USA, Indii. Przymusowy system handle uprawnieniami do emisji w UE ETS sprawił, że ceny energii w Europie są znacznie wyższe niż w Azji. W UE emisja tony dwutlenku węgla kosztuje ok. 100 dol. gdy w Chinach tylko 8 dol., a w pozostałej części Azji – dziesięciokrotnie taniej niż w UE. Unijny rynek nie wytrzymuje w konkurencji z azjatyckim, gdyż droższa energia oznacza droższą produkcję a różnicę pokrywają Europejczycy.
Dzięki dużym zapasom gazu ziemnego Europa wytrzymała sezon bez dostaw gazu przez Nord Stream a także bez węgla z Rosji. Import rosyjskiego gazu, węgla i ropy spadł odpowiednio o 66, 50 i 20 proc., lecz jednocześnie inne rynki, szczególnie w Azji, z zadowoleniem korzystały z dostaw rosyjskich surowców po niskich cenach. Owa zamiana rynków pozwoliła Moskwie nawet powiększyć zyski mimo niższego wolumenu produkcji (ok. 12,2 proc.). Szacuje się, że wartość sprzedanego gazu wyniosła w 2022 r. 120 proc. wyniku w poprzednim roku, a cena błękitnego paliwa podniosła się jednocześnie do 150 proc. r/r.
Unia Europejska ogłosiła inicjatywę REPowerEU dla zabezpieczenia stałych, stabilnych dostaw energii. Regulacje w państwach członkowskich faworyzują OZE i tzw. zielony wodór, co wymusza priorytetowe traktowanie źródeł odnawialnych. Nowe, uproszczone procedury przyspieszą i ułatwią uzyskiwanie zezwoleń środowiskowych na inwestycje związane z OZE.
- Jako Euracoal zaproponowaliśmy kompromisowe poprawki, które miały szczególnie kluczowe znaczenie dla utrzymania górnictwa głębinowego węgla w Polsce i Słowenii – przypomniał dr Tomasz Rogala.
- Efekty wysokich opłat ETS oraz oddziaływania rynku rosyjskiego zaobserwować można gołym okiem. Negatywny bilans handlowy UE z Chinami wystrzelił do niebotycznych poziomów 396 mld euro w 2022 r. Europa wciąż pozostaje najważniejszym importerem dóbr z Chińskiej Republiki Ludowej i nie wydaje się, aby trend ten mógł ulec zmianie w najbliższej przyszłości. Szczególnie trzy z krajów G7 – Włochy, Francja i Niemcy wykazują wyjątkowo pogarszający się bilans handlowy z Państwem Środka – akcentował szef Euracol, wyliczając konsekwencje: zmniejszenie europejskiej produkcji i spadek konkurencyjności, spowolnienie wzrostu gospodarczego w UE, dewaluacja pieniądza, wzrost bezbrobocia, deflacja, przejmowanie rodzimych europejskich aktywów przez kapitał zewnętrzny.
Prezydent Euracol podkreślił, że unijna zielona transformacja wymaga coraz większej ilości zasobów surowcowych. Panele fotowoltaiczne, turbiny wiatrowe na lądzie i morzach, potrzebują specyficznego budulca, jak stal, krzem, metale ziem rzadkich, lit, kobalt, nikiel I wiele innych. Zielona energia kosztuje więc coraz więcej. Ponad 90 proc. surowców niezbędnych dla zielonej transformacji w Europie pochodzi z Chin oraz Indii, co sprawia, że jako UE popadamy w ogromne uzależnienie od dostaw z tych kierunków.
Aby spełnić wymagania stawiane przed planowanym wzrostem producji z OZE i osiągnąć cel zeroemisyjności europejskiej gospodarki, ponad 89 proc. energii będzie musiało pochodzić ze źródeł odnawialnych. Na tym polu jest do zrobienia jeszcze bardzo wiele: np. do 2050 r. musielibyśmy zbudować 200 tys. turbin lądowych i 20 tys. turbin morskich. Jeśli tak, to będziemy zmuszeni budować je 5 razy szybciej niż dziś i zainwestować 1,6 bln dolarów.
Nie inaczej wyglądają sprawy jeśli chodzi o panele fotowoltaiczne, których potrzebować będziemy ponad 3 mld sztuk z inwestycjami na poziomie prawie 2 bln dolarów. Zarówno turbiny jaki i panele fotowoltaiczne wymagają ogromnej ilości surowców krytycznych i MZR, natomiast Europa w ich dostawach pozostaje w pełniej zależności od Azji. Obecnie w Europie nie wydobywa się żadnych metali ziem rzadkich. Trwają geologiczne prace poszukiwawcze, jednak nawet na bardzo wczesnym etapie zderzają się one z ostrymi regulacjami ochrony środowiska a także sprzeciwem społeczności lokalnych. Azja pozostaje więc ciągle głównym źródłem dostaw do Europy.
W celu rozwiązania opisanego problem UE wdrożyła akt MZR, którego zadaniem jest m.in. dywersyfikacja źródeł dostaw surowców. Do naczelnych celów do 2030 r. wpisano m.in., aby co najmniej 10 proc. rocznego zapotrzebowania na MZR pochodziło od europejskich przedsiębiorców górniczych; co najmniej 40 proc. tych surowców podlegało przetwarzaniu w Europie; co najmniej 15 proc. zużycia w ciągu roku uzyskiwane było z recyklingu surowców; nie więcej niż 65 proc. każdego z surowców strategicznych będzie mogło pochodzić z jednego państwa spoza UE.
- Cele stanowione w Zielonej Transformacji i w przepisach o surowcach krytycznych mają wiele ze sobą wspólnego. Przede wszystkim wymagają one mocnych i trwałych łańcuchów dostaw niezbędnych do działania instalacji OZE. UE musi zdać sobie sprawę, że plany można będzie wykonać tylko wtedy, jeśli użyjemy w Unii Europejskiej potencjału umiejętności górniczych i wiedzy państw, które wciąż eksploatują węgiel kamienny (Polska , Czechy) i węgiel brunatny (Polska, Bułgaria, Czechy, Niemcy, Grecja, Węgry, Słowenia, Słowacja i Rumunia). Bez udziału górników nie będzie pod dostatkiem surowców krytycznych i pierwiastków ziem rzadkich, których tak nieodzownie potrzebuje Zielona Transformacja. W Polsce plan wygaszania górnictwa do 2049 r. zbiega się z opisanym celem. Będziemy dysponowali dostępną siłą roboczą i kompetencjami zdolnymi dostarczać potrzebne materiały. Musimy się jednak spieszyć i nie zmarnować szansy! – mówił dr Tomasz Rogala, prezydent Euracoal w wystąpieniu do uczestników spotkania.
W warszawskim spotkaniu Euracoal 19 czerwca udział wzięli m.in.: Vladimir Budinský – senior wiceprezydent Euracoal i prezydent ZSDNP (Stowarzyszenie Przedsiębiorców Górnictwa i Przemysłu Naftowego Republiki Czeskiej), dr Thorsten Diercks, Renata Eisenvortová (ZSDNP), prof. Alicja Krzemień – Departament Oceny Ryzyka w Przemyśle Głównego Instytutu Górnictwa w Katowicach, dr Lars Kulik – wiceprezydent Euracoal, członek Rady RWE Power AG, Dywizja Węgla Brunatnego, prof. Stanisław Prusek – dyrektor naczelny GIG, Christos Roumpos – Narodowy Uniwersytet Techniczny w Atenach, PPC S.A., Grecja, Ariadni Sokratidou – Uniwersytet Arystotelesa w Tesalonikach, dyrektor Departamentu Środowiska w PPC S.A., dr Jacek Szczepiński – dyrektor Poltegor-Institute Wrocław, Ilza Tchinkova – spółka wydobywcza węgla brunatnego Mini Maritsa Iztok w Bułgarii, Sławomir Wochna – kopalnia Turów w PGE GiEK S.A., Kai van de Loo – prof. honorowy THGA i starszy konsultant Forschungszentrum Nachbergbau, Niemcy, Tomasz Mańka - Polské uhlí, a.s. w Grupie Węglokoks, dr Oleksandr Cherednichenko - szef Departamentu Energorisk LLC, Ukraina i in.
Udostępnij tę stronę