29 kwiecień 2025

Fundusz Prewencyjny pomaga pracownikom

Od 2020 roku w Polskiej Grupie Górniczej działa Fundusz Prewencyjny. Dzięki współpracy spółki z PZU Życie firma zainwestowała już kilkanaście milionów złotych na zakup specjalistycznego sprzętu, który służy poprawie warunków bezpieczeństwa i higieny pracy oraz szeroko pojętej ochronie zdrowia.

- Leży człowiek przykuty do łóżka w szpitalu, ze zmiażdżonym kręgosłupem, żadnego czucia, żadnego ruchu, nic. Nie wiadomo, co będzie z życiem, beznadzieja. Przychodzą z kopalni i mówią, że zapłacą za rehabilitację, ile będzie trzeba. To było jak światełko w bardzo czarnym tunelu… - wspomina Damian Dragon, ciężko ranny po tąpnięciu w ruchu Bielszowice, w sierpniu 2023 roku, jeden z podopiecznych Funduszu Prewencyjnego PZU Życie w Polskiej Grupie Górniczej.

Gdy lekarzom udało się uratować życie górnika, największym zmartwieniem pozostawał paraliż po urazie rdzenia kręgowego. Z Funduszu Prewencyjnego postanowiono sfinansować wysokospecjalistyczne turnusy rehabilitacyjne z użyciem specjalnego robota pionizującego. Kosztowały ponad 117 tys. zł.  

- Pionizacja pomogła! Wiadomo, że to potrwa jeszcze bardzo długo, muszę bez przerwy ćwiczyć. Nigdy nie będę już skakał na własnych nogach, ale teraz z chodzikiem niekiedy udaje się zrobić już parę kroków samemu! – mówi Damian Dragon. Podkreśla, że nigdy nie byłoby go stać na kosztowną rehabilitację. Pomoc PGG wzmocniła jego motywację, żeby ćwiczyć i walczyć o powrót do sprawności.  

Górniczy etos sprawia, że kopalnie od zawsze pomagały swym poszkodowanym pracownikom i ich rodzinom. Po tragicznych zdarzeniach wsparcie organizowano spontanicznie i ad hoc. Tak było jeszcze 15 lat temu, gdy całe środowisko górnicze przez ponad rok zbierało pieniądze na elektroniczne protezy dla młodego górnika z kopalni Wieczorek, który w wypadku pod ziemią stracił obie nogi. Takie nowoczesne protezy były wtedy nowością, kosztowały majątek (150-180 tys. zł). A jednak zbiórki wśród kolegów-górników, koncerty dobroczynne organizowane przez młodzież, wpłaty przedsiębiorstw i pomoc Fundacji Rodzin Górniczych po wielu miesiącach przyniosły skutek. Dwudziestoparoletni górnik zatańczył na własnym weselu!  

Wciąż jednak najwięcej uwagi i emocji towarzyszy wsparciu udzielanemu po nieszczęśliwych wypadkach. W ruchu Rydułtowy w 2021 r. Fundusz Prewencyjny dopłacił 80 tys. zł do zakupu nowoczesnej protezy modularnej nogi, dwa lata później innemu z poszkodowanych górników dołożono 50 tys. zł do kosztów zakupu innej podobnej protezy.  

- Bardzo doceniam to, że gdy zużył się gumowy lej w mojej protezie i trzeba ją było zmodernizować, znowu mogłem zawnioskować o dofinansowanie do PGG - mówi Robert Walski, który przed kilku laty stracił nogę po wypadku pod ziemią w ruchu Rydułtowy.   - Mam dzieci w wieku 4 i 12 lat, które nie rozumieją, że tata nie może biegać i wołają z ogródka: „Chodź tato, pograj z nami w piłkę!” No i jak ja mógłbym nie spróbować kopnąć chociaż raz? – uśmiecha się mężczyzna, który od początku, zaraz po amputacji zaznaczał, że brak kończyny nie zwalania go z bycia ojcem i mężem. Chce pokazać dzieciom, że mimo nieszczęścia nie trzeba się poddawać i można szczęśliwie żyć. Górnik nauczył się szukać pomocy w wielu źródłach, na swą protezę najpierw zbierał pieniądze na portalu w internecie, pomagali koledzy z kopalni i znajomi, ale pieniędzy wciąż było za mało. Brakującą część dołożył właśnie Fundusz Prewencyjny PGG.  

Robert Walski zauważa, że chociaż nikt pewnie nie chciałby się z nim zamienić losem, jest szczęśliwy, że pracował w kopalni:  

- Dużo jeżdżę po Polsce do lekarzy, na rehabilitację, do sklepów ortopedycznych i spotykam innych poszkodowanych. Proszę mi wierzyć, że niekiedy jest mi aż głupio. Bo oni mogą tylko pomarzyć o takim wsparciu, jakie ja dostałem z kopalni. Do wypadków często dochodzi w dziwnych firmach, w budownictwie i gdy zdarzy się tragedia, bywa, że niestety właściciel robi wszystko, żeby uciec od kosztów. To są prawdziwe historie z życia. W górnictwie pracodawcy można zaufać. Człowiek ma pewność, że nikt się nie odwróci plecami. To naprawdę dodaje sił – wyjaśnia.  

Działający od 2020 roku Fundusz Prewencyjny w Polskiej Grupie Górniczej stwarza ramy, dzięki którym wsparcie staje się bardziej systemowe, o wiele sprawniejsze i szybsze. Ze środków prewencyjnych pokrywa się również działania, mające na celu zapobieganie wypadkom w pracy oraz ograniczenie  ich ewentualnych skutków. Poprzez nawiązanie bezpośredniej współpracy z PZU Życie, od 2020 roku spółka wydała już kilkanaście milionów złotych na zakup specjalistycznego sprzętu służącego poprawie warunków bezpieczeństwa i higieny pracy oraz na szeroko pojętą ochronę zdrowia.  

- Praca w zakładzie górniczym jest pracą ciężką, narażająca zdrowie i życie każdego pracownika. Mimo wielu skutecznych działań zapobiegawczych, wypadków przy pracy nie udaje się całkowicie wyeliminować. Gdy już dojdzie do nieszczęśliwego zdarzenia, to w minimalizacji jego skutków i w szybszym powrocie poszkodowanych do zdrowia pomaga m.in.  Fundusz Prewencyjny. Dzięki niemu udzielono finansowego wparcia pracownikom, którzy potrzebowali pomocy - mówi Przemysław Praus, dyrektor Biura Wynagrodzeń PGG S.A.    

Ze środków Funduszu pokryto np. koszty wielu procedur diagnostycznych, rehabilitacyjnych, zabiegów operacyjnych i leczniczych. Wyposażono wszystkie punkty medyczne działające przy kopalniach w wysokiej jakości sprzęt, służący do udzielania pierwszej pomocy, w tym defibrylatory, kardiomonitory, elektrokardiografy. Załoga kopalń korzysta z programu profilaktycznej ochrony zdrowia – np. w ruchu Marcel kopalni ROW 930 osób skorzystało z programu badań układu krążenia, w ruchu Rydułtowy podobne badania profilaktyczne przeszło 925 pracowników.  

Z pomocy Funduszu Prewencyjnego PZU Życie w PGG skorzystać mogą ubezpieczeni pracownicy i ubezpieczeni członkowie ich rodzin. Wsparcie udzielane jest na wniosek, który składa się u koordynatora PZU lub w Dziale BHP kopalni (oddziału). Wnioski rozpatruje na miejscu Zespół ds. Funduszu Prewencyjnego.        

fot. Archiwum prywatne Roberta Walskiego