.jpg)
Pamięć o strajkach 1981 r. w kopalniach Wujek i Piast-Ziemowit
Historycznym strajkom w kopalniach Piast-Ziemowit oraz Wujek, które wybuchły przed 39 laty po ogłoszeniu stanu wojennego w Polsce poświęcono najnowszy odcinek "Informatora Górniczego" TVT.
W kopalni Wujek w Katowicach 16 grudnia 1981 r. po otwarciu ognia w strajkujących ostrą amunicją przez pluton ZOMO zginęło 9 górników a 23 odniosło rany. Jednak w historii zapisał się też najdłuższy strajk podczas stanu wojennego w kopalni Piast-Ziemowit.
- Grudzień to szczególny czas w najnowszej historii Polski. Pamiętamy o 1970 i 1981 r., a klamra ta spina szereg innych wydarzeń: rozpoczęcie pontyfikatu Jana Pawła II w 1978 r., pierwszą pielgrzymkę papieża do Polski w 1979 r., sierpień 1980 r. Cykl działań w drodze ku wolności, solidarności i tym czasom, w których żyjemy - mówi Andrzej Sączek, dyrektor Departamentu Wsparcia HR PGG S.A. Dodaje, że obok stoczniowców i hutników górnicy polscy mocno zaangażowali się w ówczesną walkę z władzą komunistyczną, a kopalnie, w których doszło do historycznych wydarzeń, znajdują się dzisiaj w strukturze Polskiej Grupy Górniczej.
Najdłuższy w całym kraju strajk zakładowy w stanie wojennym trwał od 14 do 28 grudnia 1981 r. w kopalni Piast w Bieruniu. Górnicy z ówczesnego Ziemowita w Lędzinach protestowali pod ziemią do 24 grudnia. Daty te przypomina Krzysztof Krasucki, dyrektor kopalni Piast-Ziemowit w PGG S.A.
O przebiegu strajku opowiadają Bogusław Hutek, przewodniczący NSZZ Solidarność w PGG S.A. oraz Jerzy Demski, przewodniczący ZZ Pracowników Dołowych.
Przypominają, że protest wybuchł po zaaresztowaniu dwóch przywódców górniczej Solidarności. Górnicy zażądali uwolnienia liderów związkowych.
- Chcemy przypomnieć, że był to najdłuższy w całej Polsce strajk, górnicy wyjechali z dołu jako ostatni strajkujący w kraju - mówi Bogusław Hutek.
- Strajk przebiegał spontanicznie, nie był planowany. Od razu nas zmusztrowano, odczytywano nam wszystkie dekrety stanu wojennego z przepisami o karze śmierci za niesubordynację czy przeciwstawianie się dozorowi. Próbowaliśmy rozmawiać, to nie był dobry czas. W pewnym momencie zmuszono nas do przyspieszonego wyjazdu. Gdybym znalazł się wtedy pod szybem minutę wcześniej, nigdy nie brałbym udziału w strajku. Jednak mogłem być jego świadkiem - wspomina Jerzy Demski, dodając, że szczegółowa historia protestu w kopalni czeka wciąż na opisanie.
Ikoną zrywu społecznego stał się strajk w katowickiej kopalni Wujek. Życie straciło tam 9 górników zastrzelonych przez pluton ZOMO.
- To nie były protesty socjalne, lecz o wartości, które wykuły się właśnie tutaj, pod kopalnią Wujek. Nikt z górników nie chciał być bohaterem, nikt nie chciał oddać życia. Wszyscy walczyli o to, aby uwolnić przewodniczącego ich związku Jana Ludwiczaka, uwolnić innych internowanych oraz znieść stan wojenny. Była to akcja, aby podtrzymać nadzieję i solidarność. Niestety władza komunistyczna z Wojciechem Jaruzelskim na czele postanowiła strajk spacyfikować. Przeciwko górnikom wysłano 22 czołgi, 44 wozy bojowe, 761 żołnierzy, 1471 milicjantów - mówi Robert Ciupa, dyrektor Śląskiego Centrum Wolności i Solidarności.
Ważne było dla górników wsparcie duchowe, msze św. odprawiane były w kopalnianej łaźni w Wujku. Anna Piontek ze ŚCWiS przedstawia wnętrze dziś nieużywanej już łaźni łańcuszkowej, która zamieniła się w grudniu 1981 r. w "serce strajku", centrum protestu.
- Po pacyfikacji kopalni Wujek reszta strajków zaczęła się wypalać. Górnicy i pracownicy innych zakładów zaczęli rezygnować z czynnego oporu. Tliły się jednak wciąż strajki, przede wszystkim na południu województwa w Jastrzębiu-Zdroju i w kopalniach Anna, Piast i Ziemowit - przypomina Karol Chwast, specjalista ds. merytorycznych i edukacyjnych ŚCWiS.
Tradycję corocznych uroczystych obchodów 16 grudnia opisuje Hanna Firlus, dyrektor ds. ekonomiczno-pracowniczych kopalni Wujek. Składają się na nią m.in. modlitwa podczas mszy św. w kościele Podwyższenia Krzyża Św. w Katowicach oraz uroczyste zapalenie pod pomnikiem-krzyżem dziewięciu zniczy ku czci i pamięci zmarłych górników.
- Należy o nich pamiętać. Czcić pamięć górników poległych w kopalni Wujek. Należy pamiętać też o setce ofiar stanu wojennego, o setkach rannych, tysiącach internowanych i dziesiątkach tysięcy prześladowanych. Pamiętajmy o tym żyjąc w wolnej, suwerennej Polsce - mówi Andrzej Sączek.
Zobacz: odcinek "Informatora Górniczego" TVT o strajkach górniczych 1981 r.
Udostępnij tę stronę